„Rewolucja Październikowa położyła fundamenty pod nową kulturę, biorąc każdego pod uwagę i właśnie dlatego błyskawicznie zyskała międzynarodowe znaczenie. Nawet zakładając, że z powodu niesprzyjających okoliczności i wrogich ataków władza rad zostanie chwilowo obalona, niezniszczalny ślad Październikowej Rewolucji będzie trwał przez cały przyszły rozwój ludzkości” – Lew Trocki, „Historia Rewolucji Rosyjskiej”
[Source]
Dokładnie 75 lat temu (tekst napisany był w listopadzie 1992 r. – przyp. tłum.) miało miejsce wydarzenie, które zmieniło bieg historii ludzkości. Pierwszy raz – jeśli pominiemy krótki, choć chwalebny epizod Komuny Paryskiej – ludzie pracy wzięli władzę we własne ręce i podjęli gigantyczne zadanie socjalistycznej rekonstrukcji społeczeństwa.
Dziś, na progu tej wielkiej rocznicy, masy byłego Związku Radzieckiego stanęły w obliczu kapitalistycznej kontrrewolucji. Pośród najbardziej szokujących scen ekonomicznego i społecznego chaosu wszystkie ciemne siły, dotychczas zmiecione przez rewolucyjny przypływ, teraz ponownie wypełzają na powierzchnię. Własność prywatna, spekulacja, kościół prawosławny, rasizm, nacjonalizm, pogrom, prostytucja, bezrobocie i nierówności – jak rój groteskowych i jadowitych owadów wypełzają spod kamienia.
I to wszystko sławione jest jako „nowy świt” przez zachodnie media. Ludzie, zdolni identyfikować takie potworności z „postępem” nie cofną się przed niczym. Żadne kłamstwa nie są dla nich zbyt trudne, żadne przeinaczenia zbyt podłe. I ta lawina kłamstw już się rozpoczęła.
By usprawiedliwić system kapitalistyczny niezbędnym jest oczerniać socjalizm, a w szczególności naukowy socjalizm, wyrażony w ideach Marksa, Engelsa Lenina i Trockiego. Ponad wszystko, koniecznym jest ukazanie rewolucji jako czegoś złego, co stanowi potworne odstępstwo od “normy” pokojowej społecznej ewolucji, która (rewolucja – przyp. tłum.) w nieunikniony sposób kończy się katastrofą.
Nie tak dawno świętowaliśmy 200 rocznicę Rewolucji Francuskiej. Pomimo, że była to rewolucja burżuazyjna, pomimo, że miała miejsce dwa wieki temu, klasa panująca we Francji i w innych krajach nie mogła powstrzymać się przed zohydzaniem wspomnienia lat 1789-93. Nawet tak odległe wydarzenie historyczne jest niewygodnym przypomnieniem bogatym i potężnym co dzieje się, gdy dany system społeczno-ekonomiczny osiąga swoje granice. Proponowano nawet by zmienić straszne słowa „Marsylianki”!
A rewolucje i tak mają miejsce, i to nie przypadkiem. Rewolucja staje się nieunikniona, gdy konkretna forma społeczeństwa wchodzi w konflikt z rozwojem sił wytwórczych, który stanowi podstawę całego postępu ludzkości.
Jedna z największych książek XX wieku to „Historia Rewolucji Rosyjskiej” autorstwa Lwa Trockiego. To monumentalne studium wydarzeń 1917 roku nie ma sobie równych. Jest to wybitny przykład zastosowania metod materializmu historycznego do objaśniania procesów społecznych. Wydarzenia prowadzące do Października są nie tylko zrelacjonowane, ale też wyjaśnione w sposób, który posiada słuszność i zastosowanie znacznie szersze niż tylko sama Rosyjska Rewolucja.
W wysiłku by zdyskredytować Rewolucję Październikową klasa panująca, poprzez swoich wynajętych pismaków na uniwersytetach, wytrwale kultywuje mit, że Rewolucja Rosyjska była zaledwie „puczem”, przeprowadzonym przez Lenina i garstkę spiskowców.
Interwencja mas
W rzeczywistości, jak wyjaśnia Trocki, esencją rewolucji jest bezpośrednia interwencja mas w życiu społecznym i politycznym. W „normalnych” okresach większość ludzi zadowala się pozostawieniem problemu kierowania społeczeństwem w rękach „ekspertów” – parlamentarzystów, radnych, prawników, dziennikarzy, liderów związkowych, profesorów i całej reszty.
W pewnym okresie, który może rozciągnąć się na lata lub nawet dekady, społeczeństwo może uzyskać pozór równowagi. Jest to w szczególności prawdziwe w przedłużonym okresie wzrostu gospodarki kapitalistycznej, tak jak trwającego blisko cztery dziesięciolecia po zakończeniu II Wojny Światowej.
W takim czasie idee marksizmu nie są jeszcze akceptowane ani rozumiane, ponieważ zdają się przeczyć faktom. Inaczej niż iluzje reformistycznych liderów robotniczych o powolnej, stopniowej, ewolucyjnej zmianie – „dziś lepiej niż wczoraj, a jutro lepiej niż dzisiaj’ – które zyskują szeroki posłuch.
Jednakże, poniżej pozornie spokojnej powierzchni, wzbierają potężne prądy. Następuje stopniowa akumulacja niezadowolenia i frustracji mas, a także narastająca apatia klas średnich. W szczególności jest to odczuwalne wśród intelektualistów i studentów, którzy stanowią czuły wskaźnik zmieniających się nastrojów społecznych.
W niesamowicie obrazowym stwierdzeniu Trocki wspomina o „molekularnym procesie rewolucji”., który przebiega w niezakłócony sposób w umysłach robotników. Jednak, jako że proces ten jest stopniowy z natury i nie wpływa na ogólny zewnętrzny obraz społeczeństwa, pozostaje niezauważony przez wszystkich – z wyjątkiem marksistów.
W zasadniczo taki sam sposób grunt pod naszymi stopami zdaje się być solidnym i pewnym (stabilny jak skała – jak brzmi powiedzenie). Ale geologia uczy, że skały w żaden sposób nie są stabilne, a grunt nieustannie przesuwa się pod naszymi stopami. Kontynenty są w ruchu i w stanie nieustannej „wojny”, ścierając się ze sobą nawzajem. Ponieważ geologiczne zmiany nie są mierzone w latach ani nawet stuleciach, lecz w eonach, ruchy kontynentów pozostają niedostrzegalne dla każdego oprócz specjalistów. Ale linie uskoków narastają, poddane niewyobrażalnemu ciśnieniu, które w końcu znajduje ujście podczas trzęsień ziemi.
Wojny i Rewolucje
Podobne linie napięcia istnieją w najlepiej nawet zorganizowanych społeczeństwach. Nagłe wybuchy wojen i rewolucji poddają się z grubsza takim samym prawom jak trzęsienia ziemi, i są tak samo nieuniknione.
Chwila ta nieuchronnie nadchodzi, gdy masy ludzkie postanawiają, że „nie może być tak jak jest ani chwili dłużej”. Przełom następuje, gdy większość rusza by wziąć swoje życie i przeznaczenie we własne ręce. To, i nic innego, jest centralnym znaczeniem rewolucji.
Dla dobrze odżywionych nauczycieli akademickich rewolucja jest aberracją, „dziwolągiem”, odstępstwem od normy. Społeczeństwo chwilowo „popada w szaleństwo”, do czasu aż „porządek” zostanie przywrócony. Dla takiej psychologii najbardziej satysfakcjonującym wyobrażeniem rewolucji jest ślepe stado, które z nagła spanikowało lub nawet lepiej, konspiracja spłodzona przez demagogów.
W rzeczywistości, psychologiczne zmiany, które mają miejsce z ekstremalną siłą podczas każdej rewolucji, nie są przypadkowe, ale są głęboko zakorzenione w całym poprzednim okresie.
Umysł ludzki, w zasadzie nie jest z natury rewolucyjny tylko konserwatywny. Tak długo, jak warunki są ogólnie akceptowane, ludzie skłaniają się do akceptacji istniejącego w społeczeństwie stanu rzeczy. Świadomość jest dalece opóźniona w stosunku do przemian, jakie dokonują się w obiektywnym świecie gospodarki i społeczeństwa.
Jedynie w ostateczności, gdy nie ma już innej alternatywy, większość decyduje się na decydujące zerwanie z istniejącym porządkiem. Długo przed tym, ludzie wykorzystają każdy możliwy sposób by się zaadaptować, pogodzić z faktami, odnaleźć wyimaginowaną „najmniejszą linię oporu”. W tym kryje się sekret popularności reformizmu, w szczególności w okresie kapitalistycznego wzrostu, choć nie tylko.
Rewolucja Październikowa była produktem całego poprzedzającego ją okresu. Zanim ostatecznie wybrali bolszewików, rosyjscy robotnicy i chłopi zdążyli już doświadczyć dwóch rewolucji: 1905 roku i Lutowej 1917 roku oraz dwóch wojen: 1904-5 (wojna rosyjsko-japońska – przyp. tłum.) i 1914-17.
Rosja carów, zaliczana do najważniejszych państw imperialistycznych, posiadająca potężną armię, była niemniej jednak gospodarczo zacofaną kapitalistyczną potęgom. Zgodnie z prawem kombinowanego i nierównego rozwoju wielki przemysł rozwinął się w kilku raptem ośrodkach (głównie Moskwa, Sankt Petersburg, region zachodni, Ural i Donbas) jako rezultat zachodnich inwestycji. Jednakże, zdecydowaną większość populacji stanowili chłopi, żyjący w warunkach niemal średniowiecznego zacofania. Pod wieloma względami, społeczny układ panujący w Rosji carów był podobny do tego z wielu współczesnych krajów Trzeciego Świata.
Pomimo jej liczebnej słabości, rosyjska klasa robotnicza zaznaczała swój wpływ na wydarzenia od samego początku swojego istnienia. Podczas burzliwej fali strajków w latach 90. XIX wieku, ogłosiła światu swoje powstanie. Od tego momentu, „kwestia robotnicza” zajmowała centralne miejsce w rosyjskiej polityce.
Gwałtowny wzrost przemysłu we wczesnych latach XX wieku doprowadził to szybkiego powiększenia się szeregów klasy robotniczej. Inaczej niż Brytania, gdzie kapitalizm doświadczał wolnego, stopniowego, organicznego wzrostu przez 200 lat, rozwój kapitalizmu w Rosji został skoncentrowany w kilku dekadach.
W efekcie, rosyjski przemysł nie musiał przechodzić przez fazę od rzemieślniczego, drobnego przemysłu wiejskiego, przez manufaktury do wielkich przedsiębiorstw. Ogromne fabryki zakładane były z wykorzystaniem najnowszych technologii importowanych z Brytanii, Niemiec i USA. Razem z najnowocześniejszą technologią sprowadzono z zachodu najświeższe i najbardziej zaawansowane idee socjalistyczne.
Począwszy od lat 90. XIX wieku, marksizm odnosił sukcesy, zastępując stary, terrorystyczny i utopijny nurt narodnicki jako dominująca tendencja w ruchu robotniczym.
Narodnicy
Bardziej wysublimowani krytycy bolszewizmu starają się tworzyć rozróżnienie między cywilizowanym „zachodnim” marksizmem a prymitywnym, barbarzyńskim leninizmem, produkcie, rzekomo, rosyjskiego zacofania.
Tymczasem jednak, niewiele jest lub wręcz nie ma nic specyficznie rosyjskiego w ideach Lenina, który spędził całe życie niestrudzenie zwalczając narodników za ich „rosyjską drogę do socjalizmu”.
Lenin i Trocki obaj poświęcili swoje życie obronie socjalistycznego internacjonalizmu. Ich idee nie mogą być uważane za „rosyjskie” tak jak idee Marksa nie są przedstawiane jako „niemieckie”. Lenin i Trocki rozwinęli marksizm, ale bronili fundamentalnych myśli i zasad wypracowanych przez Marksa i Engelsa od 1848 roku.
Pierwszy wielki test dla rosyjskich marksistów przyszedł w 1905 roku.
Głęboki kryzys społeczny został uwypuklony przez wojnę rosyjsko-japońską, która skończyła się militarną katastrofą caratu. 9 stycznia 1905 r. ludzie pracy z Sankt Petersburga zebrali się wspólnie ze swoimi rodzinami na pokojową demonstrację na placu przy Pałacu Zimowym. Ich celem było przedłożenie petycji carowi.
Znaczna część tych robotników, których większość nie tak dawno przybyła ze wsi, nie tylko była religijna, ale wręcz żywiła przekonania monarchistyczne. Marksiści (lub socjaldemokraci, jak wtedy ich nazywano) mieli bardzo małe siły i byli rozdarci na bolszewików i mienszewików. Gdy próbowali rozdawać ulotki głoszące hasła przeciwko monarchii, w kilku miejscach robotnicy spalili broszury a nawet pobili marksistów.
Pomimo to, w ciągu zaledwie dziewięciu miesięcy ci sami robotnicy zorganizowali strajk generalny i rady robotnicze, a zanim rok dobiegł końca robotnicy moskiewscy wzniecili zbrojne powstanie.
We wszystkich ośrodkach miejskich socjaldemokraci przeistoczyli się w decydującą siłę. Rewolucja 1905 roku została pokonana głównie dlatego, że ruch na wsi zaczął się rozwijać już po tym, jak robotnicy w miastach ponieśli klęskę.
Przez szereg kolejnych lat (1907-11) Rosja wkroczyła w czarną noc reakcji. Ale już w latach 1911-12 nastąpił nowy początek, charakteryzujący się wielką falą strajków (częściowo odzwierciedlając poprawę sytuacji gospodarczej), która rozpoczęła się od żądań ekonomicznych by nagle przyjąć polityczny charakter.
W okresie tym bolszewicy zyskali decydująca większość wśród zorganizowanej klasy robotniczej. Zerwali z oportunistycznymi mienszewikami w 1912 roku i powołali do życia Partię Bolszewicką.
Należy jednak pamiętać, że zarówno bolszewicy jak i mienszewicy byli tendencjami w istniejącej masowej partii robotniczej – Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji (SDPRR), i nawet po 1912 roku bolszewicy nazywali siebie SDPRR(b) – Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza Rosji (bolszewików).
Pierwsza Wojna Światowa
Tuż przed rozpoczęciem się Pierwszej Wojny Światowej Rosja stała na krawędzi rewolucji. Jest możliwe, że bolszewicy doszliby wtedy do władzy, ale sytuacja została całkowicie zmieniona poprzez wybuch wojny w sierpniu 1914 roku. Podczas konfliktu, partia bolszewicka została zdziesiątkowana przez aresztowania i zesłania. Młodzież, która była głównym celem rekrutacji partyjnej, została powołana do armii, gdzie element robotniczy został rozproszony w morzu zacofanych żołnierzy chłopskiego pochodzenia.
Na wygnaniu, Lenin był w kontakcie z może kilkudziesięcioma współpracownikami. W 1915 roku, podczas Konferencji socjalistycznych internacjonalistów w Zimmerwaldzie (w Szwajcarii – przyp. tłum.), Lenin żartował, że można wszystkich internacjonalistów świata zamknąć w dwóch powozach.
Podczas spotkania szwajcarskich młodych socjalistów w styczniu 1917 roku Lenin powiedział, że najpewniej nie dożyje rewolucji socjalistycznej. W ciągu kilku tygodni car został obalony, a przed końcem roku Lenin był już głową pierwszego robotniczego rządu na świecie.
Jak wyjaśnić tak dramatyczny zwrot wydarzeń? Wulgarni historycy wyjaśniają rewolucję jako efekt ogromnej nędzy. Jest to jednostronne i fałszywe. Gdyby to była prawda, jak wyjaśnia Trocki, masy takiego kraju jak Indie byłyby nieustannie w stanie rewolty. Zwycięstwo reakcji w okresie 1907-11 było spowodowane kryzysem gospodarczym, który przychodząc po klęsce politycznej, czasowo oszołomił i zdezorientował robotników. Jak przewidział Trocki, potrzeba było odrodzenia gospodarczego lat 1911-12 by ruch mógł odzyskać siły.
Wzrosty i załamania
W rzeczywistości ani okres wzrostu ani załamania same w sobie nie stanowią przyczyny rewolucji. Ale to nagłe następowanie po sobie obu okresów, zakłócenie „normalnego” biegu wydarzeń, które powoduje ogólną niepewność i niestabilność i każe ludziom kwestionować stan rzeczy, jest przyczyną rewolucji. Mocniejszy jeszcze wpływ wywiera szok spowodowany przez wojnę, która wywraca świat do góry nogami, wyrywa z miejsca miliony ludzi i zmusza mężczyzn i kobiety by porzucili swoje iluzje i w końcu zmierzyli się twarzą w twarz z rzeczywistością.
Rewolucja Lutowa była konkretnym wyrazem faktu, że stary reżim znalazł się w impasie. Tak samo, jak w latach 1904-5 młot wojennej klęski ujawnił wewnętrzną zgniliznę caratu.
Ale ujawnić coś to nie to samo co to spowodować. Kryzys międzynarodowych rynków finansowych i atak na kurs funta (mowa tutaj o tzw. Czarnej środzie: 16 września 1992 r. nastąpił atak spekulacyjny na kurs funta szterlinga, kierowany przez George’a Sorosa, w wyniku którego konserwatywny rząd brytyjski został zmuszony do wycofania się z mechanizmu kursów walutowych ERM, poniósł również straty finansowe szacowane na 3,4 mld funtów; sam Soros został dzięki temu miliarderem – przyp. tłum.) niedawno wyeksponowały chroniczną słabość brytyjskiej gospodarki. Ale zepsucie brytyjskiego kapitalizmu postępuje od dziesięcioleci, maskowane przez ogólną poprawę sytuacji gospodarki światowej. Zostało to wyjaśnione przez marksistów już dziesiątki lat temu. To, co teraz stanowi różnicę, to fakt, że pod nieustannym naciskiem globalnego kryzysu kapitalizmu masy Brytyjczyków zaczynają sobie z tego zdawać sprawę.
Choć rozpoczynał się podczas wojny, ruch strajkowy w Piotrogrodzie osiągnął ogromne rozmiary w początku 1917 roku. Nastrój niezadowolenia emanujący z ośrodków przemysłowych znalazł echo wśród żołnierzy, cierpiących z powodu klęsk i wyczerpania. Kryzys władzy niejako „przepowiedział” ruch mas.
Każda rewolucja rozpoczyna się od góry, nie od dołu. Jej pierwszą manifestacją jest seria kryzysów i rozłamów w obrębie klasy panującej, która zdaje się znajdować w ślepej uliczce, niezdolna rządzić w dawny sposób.
Trocki wyraził to w następujący sposób: „Rewolucja wybucha wtedy, gdy wszystkie antagonizmy społeczeństwa osiągną najwyższy możliwy poziom. Ale to powoduje, że sytuacja staje się nieznośna nawet dla klas starego społeczeństwa – tzn. tych, które są skazane na rozbicie”.
Smród korupcji i skandali zawsze krąży wokół reżimu, który się przeżył. Obecna epidemia politycznych i finansowych skandali w Brytanii, Japonii, Stanach Zjednoczonych, Włoszech nie są przypadkowe bardziej, niż wpływy Rasputina na dworze „Mikołaja Krwawego”, albo „czynnik Pompadour” ancien regime’u we Francji (Jeanne Antoinette Poisson, markiza de Pompadour, zwana Madame de Pompadour, była faworytą króla Ludwika XV i odgrywała istotną rolę na dworze, wywierając wpływ na najważniejsze nawet decyzje władcy – przyp. tłum.).
Kozacy
Pomimo swojej potęgi militarnej, swojej policji i kozaków, swojej tajnej policji (Ochrana – przyp. tłum.) carat upadł przy pierwszym poważnym wyzwaniu, jak zgniłe jabłko przy podmuchu wiatru. Armia rozsypała się jak domek z kart, gdy robotnicy skonfrontowali ją ze swoją determinacją w dążeniu do zmiany społeczeństwa.
Klasa robotnicza jako całość uczy się poprzez doświadczenie – w szczególności doświadczenie wielkich wydarzeń. Rewolucja 1905 roku, pomimo klęski, zostawiła niezatarty wpływ, który błyskawicznie objawił się w lutym podczas tworzenia rad robotniczych (Sowietów) – wybieralnych komitetów robotników i żołnierzy – które były równocześnie ośrodkiem walki i, potencjalnie, organami nowej władzy.
Jak wielokrotnie działo się w historii, podczas Rewolucji Lutowej robotnicy mieli władzę w swoich rękach, ale nie zdawali sobie z tego sprawy. Mając właściwe kierownictwo klasa robotnicza mogłaby błyskawicznie przeprowadzić rewolucję socjalistyczną. Ale pod przywództwem mienszewików i eserowców Rewolucja Lutowa zakończyła się porażką dwuwładzy.
Rewolucja oznacza gwałtowne wkroczenie na polityczną scenę milionów mężczyzn i kobiet bez żadnych wcześniejszych doświadczeń w polityce, w poszukiwaniu rozwiązania ich najbardziej palących problemów.
Nieuchronnie, w pierwszej kolejności masy kierują się „po najmniejszej linii oporu”, poprzez najłatwiejsze rozwiązania, dobrze znanych polityków, znajome partie polityczne.
W przypadku Rosji, wojna miała fundamentalny wpływ na równowagę sił klasowych. Tu „masy” to głównie i przede wszystkim chłopstwo, które stanowiło trzon carskiej armii. Do 1914 roku bolszewicy zyskali przywództwo nad 4/5 zorganizowanej klasy robotniczej. Ale sytuacja ta została odmieniona przez wojnę.
Podczas Rewolucji Lutowej równowaga sił klasowych uległa zmianie pod wpływem gwałtownego wtargnięcia na scenę mas politycznie niewyrobionych robotników, którzy skłaniali się ku mienszewikom. Decydującym elementem równania była armia i tutaj chłopstwo miało przygniatającą przewagę. Żołnierze chłopskiego pochodzenia, niedawno dopiero przebudzeni do politycznej aktywności spoglądali nie ku bolszewikom, a ku „umiarkowanym” socjalistycznym liderom mienszewików, a w szczególności eserowców.
Robotnicy, po doświadczeniu 1905 roku, byli pełni obaw przed zerwaniem z chłopami w mundurach i, przynajmniej na razie, byli gotowi czekać. Połączone siły chłopstwa i politycznie niedoświadczonych mas robotniczych szły za mienszewikami i eserowcami, redukując bolszewików do niewielkiej mniejszości na początkowym etapie rewolucji.
Mienszewicy
Masy pokładały swoje zaufanie w reformistycznych liderach. A ci, jak zawsze, pokładali swoje zaufanie w „liberalnym” skrzydle burżuazji, które za to desperacko broniło monarchii i chciało położyć kres rewolucji. Tymczasem, za kulisami, reakcyjni generałowie przygotowywali kontrrewolucyjny przewrót.
Nie pierwszy raz robotnicy walczyli i zwyciężali tylko po to, by potem zostać odartymi z owoców wygranej przez swoich liderów. Przywódcy eserowców i mienszewików mieli obsesję na punkcie jednej idei: zwrócić władzę bankierom i kapitalistom tak szybko jak to możliwe.
Rząd Tymczasowy, który narodził się z Rewolucji Lutowej, był rządem obszarników i kapitalistów, nazywających siebie „demokratami”. Przywódca prawicowych trudowików (opozycyjne wobec caratu ugrupowanie chłopów i inteligencji, domagało się praw demokratycznych i uwłaszczenia chłopów; autor tekstu ma na myśli, że trudowicy byli na prawym skrzydle sił, które doszły do władzy po Rewolucji Lutowej – przyp. tłum.) – Kiereński wszedł do rządu jako minister sprawiedliwości. Ministrem wojny został moskiewski przemysłowiec Guczkow (Aleksandr Guczkow był przywódcą prawicowej partii oktiabrystów). „Liberał” Milukow objął tekę ministra spraw zagranicznych (Paweł Nikołajewicz Milukow był liderem partii kadetów).
Działacze robotniczy
Działacze robotniczy byli głęboko nieufni wobec rządu. Ale wśród mas społeczeństwa panowała euforia. Masy miały złudzenia co do swoich przywódców i uważały Kiereńskiego za swojego reprezentanta w rządzie.
Panująca atmosfera rewolucyjnego demokratycznego odurzenia dotknęła nawet niektórych liderów bolszewickich w Piotrogrodzie. Lenin wciąż był na wygnaniu w Szwajcarii. Głównymi przywódcami w Piotrogrodzie byli Kamieniew i Stalin, którzy poddali się presji na „jedność” (…sił „demokratycznych” – przyp. tłum.). Piotrogrodzcy bolszewicy instynktownie wystąpili przeciwko Rządowi tymczasowemu, który poprawnie scharakteryzowali jako kontrrewolucyjny. Jednakże, Kamieniew i Stalin kierowali partię ku bliskiemu sojuszowi z eserowcami i mienszewikami, proponując nawet ponowne zjednoczenie z tymi ostatnimi.
Lenin ze szwajcarskiego wygnania w napięciu obserwował sytuację w Rosji. Jego pierwszy telegram do Piotrogrodu był nieprzejednany w tonie i znaczeniu: „Nasza taktyka: całkowity brak zaufania; żadnego wsparcia dla nowego rządu; na Kiereńskiego uważać w szczególności; uzbrojenie proletariatu jedyną gwarancją; natychmiastowe wybory do piotrogrodzkiej rady miejskiej; żadnego zbliżenia z innymi partiami.”
Po powrocie Lenina w kwietniu, Partia Bolszewicka znalazła się w kryzysie. To normalne w warunkach rewolucyjnych, kiedy obce siły klasowe ciążą mocno na partii i jej kierownictwie. Presja na „jedność lewicy”, obawa przed izolacją i cała reszta.
Napięcia pomiędzy Leninem a większością liderów były tak wielkie, że natychmiast po swoim powrocie Lenin został zmuszony opublikować w „Prawdzie” Tezy Kwietniowe. Podczas kwietniowej Konferencji partyjnej, kiedy doszło do ostrej walki, Lenin mówił, że woli być jak Karl Liebknecht, sam przeciwko stu dziesięciu (nawiązując do bohaterskiej antywojennej postawy Liebknechta, który sam jeden przeciwstawił się parlamentarnej frakcji SPD) niż zaakceptować pozycję Kamieniewa i Stalina.
Lenin wyjaśniał, że rewolucja nie osiągnęła jeszcze swoich głównych celów: że nie niezbędnym jest obalenie Rządu Tymczasowego; że robotnicy muszą przejąć władzę, w sojuszu z masami biednego chłopstwa. Tylko tymi metodami można doprowadzić do zakończenia wojny, przekazania ziemi chłopom i stworzyć warunki przejścia do socjalizmu.
W swojej istocie, idee te były identyczne z perspektywami doskonale przedstawionymi przez Trockiego w latach 1904-5, które przeszły do historii jako teoria rewolucji permanentnej.
Idee Lenina zatryumfowały. Jednakże bolszewicy pozostali mniejszością w Sowietach, a przywódcy rad – eserowcy i mienszewicy – popierali Rząd Tymczasowy. I w tym miejscu dostrzec można elastyczną taktykę Lenina, daleką od ultralewicowego awanturnictwa. Pod hasłem: „Cierpliwie wyjaśniać” zalecał bolszewikom zwrócić się ku robotnikom w radach by wywierać presję na reformistycznych przywódców, by domagać się działania zamiast pustosłowia, by opublikować tajne traktaty, zakończyć wojnę, zerwać z burżuazją i wziąć władzę we własne (robotników – przyp. tłum.) ręce. Gdyby tak postąpili, Lenin powtarzał wielokrotnie, to walka o władzę ograniczyła by się do pokojowej rywalizacji o większość w radach.
Przejęcie władzy
Jednakże, przywódcy mienszewików i eserowców nie zamierzali zrywać z burżuazyjnym Rządem Tymczasowym. W rzeczywistości byli przerażeni perspektywą przejęcia władzy i bardziej bali się robotników i chłopów niż kontrrewolucyjnej generalicji.
Prawda jest taka, że Rząd Tymczasowy był jak pusta skorupa. W kraju były tylko dwie prawdziwe siły i jedna z nich musiała być obalona.
Z jednej strony, rady delegatów robotniczych i chłopskich; z drugiej – pozostałości dawnego aparatu państwowego, zebrane wokół monarchii i generalicji, które, pod ochronnym cieniem Rządu Tymczasowego przygotowywały się do ostatecznej konfrontacji z Sowietami.
Gwałtowny wzrost
Jedną z głównych cech sytuacji rewolucyjnej jest nagłość, z jaką zmieniają się nastroje mas. Robotnicy uczą się szybko na podstawie bieżących wydarzeń.
Dlatego też rewolucyjna tendencja może doświadczyć gwałtownego wzrostu, przechodząc drogę od niewielkiej mniejszości do decydującej siły, ale pod jednym warunkiem; że łączy elastyczną taktykę z nieprzejednaną stanowczością w kwestii zagadnień politycznych.
Na początku Lenin był wyśmiewany przez swoich przeciwników jako beznadziejny „sekciarz”, który jest skazany na niemoc przez odcięcie się od „jedności lewicy”. Jednakże, nurt wkrótce popłynął zdecydowanie w kierunku bolszewizmu.
Podczas rewolucji, jak pisał Trocki, „bardziej skrajne zawsze wypiera mniej skrajne”. Robotnicy zaczynają rozumieć poprawność idei tendencji rewolucyjnej dzięki własnemu doświadczeniu, w szczególności doświadczeniu wielkich wydarzeń.
A te są absolutnie niezbędne, by robotnicy sami się przekonali o potrzebie radykalnej transformacji społeczeństwa. Poszczególne etapy wzrostu świadomości klasowej można dostrzec we wzroście i upadku następujących po sobie partii politycznych, trendów, programów i postaci.
Porażka burżuazyjnego Rządu Tymczasowego w rozwiązaniu choćby jednego z podstawowych problemów społecznych spowodowała drastyczną reakcję w głównych ośrodkach klasy robotniczej, szczególnie w Piotrogrodzie, gdzie bojowy proletariat połączony był z rewolucyjnymi marynarzami (którzy, inaczej niż piechota, byli zazwyczaj werbowani spośród proletariatu fabrycznego, głównie wśród robotników wykwalifikowanych).
Nieustanny wzrost cen, zmniejszenie racji chleba, wywołały niepokoje. Ponad wszystko kontynuacja wojny podniosła temperaturę do poziomu wrzenia.
Robotnicy zareagowali serią masowych demonstracji, które rozpoczęły się w kwietniu, co wskazywało na wciąż zwiększające się przesunięcie nastrojów na lewo. Równolegle, siły reakcji podjęły próby mobilizacji na ulicach, co doprowadziło do serii starć.
Demonstracja
Bolszewicy zwołali demonstrację w kwietniu, by wywrzeć presję na reformistycznych liderach i sprawdzić nastroje w stolicy.
Rezolucje z fabryk i dzielnic robotniczych płynęły strumieniem do Komitetu Wykonawczego Sowietu, domagające się zerwania z burżuazją. Robotnicy przybyli do lokalnych komitetów pytając, jak mogą przepisać się od mienszewików do bolszewików.
Z początkiem maja bolszewicy mieli już za sobą przynajmniej 1/3 robotników w Piotrogrodzie.
„Każda akcja masowa” – pisał Trocki – „niezależnie od jej podstawowego celu, jest ostrzeżeniem skierowanym do kierownictwa. Ostrzeżenie to jest wpierw łagodne, ale z czasem staje się coraz bardziej stanowcze. Do czerwca stało się groźbą. W październiku rozegrał się ostatni akt.”
Apologeci klasy panującej zawsze próbują przedstawić rewolucję jako krwawe wydarzenie. Reformistyczni przywódcy dorzucają swoje trzy grosze, udając kochających pokój parlamentarnych demokratów. Ale historia ukazuje jak błędne są oba podejścia. Najkrwawsze strony w historii społecznych konfliktów zapisywane są wtedy, gdy tchórzliwe i nieudolne kierownictwo waha się w decydującym momencie i nie potrafi zakończyć społecznego kryzysu przez zdecydowane działanie. Inicjatywa przechodzi wtedy w ręce sił kontrrewolucji, które są niezmiennie bezlitosne i gotowe brodzić w rzekach krwi, byle tylko „dać lekcję masom”.
W kwietniu 1917 roku reformistyczni liderzy Sowietu mogli przejąć władzę pokojowo – jak Lenin zachęcał ich, by uczynili. Nie byłoby wtedy żadnej wojny domowej. Autorytet tych działaczy był tak wielki, że robotnicy i żołnierze bezwarunkowo by się im podporządkowali. Reakcjoniści zostaliby generałami bez armii.
Ale odmowa reformistów by przejąć władzę pokojowo uczyniła rozlew krwi i przemoc nieuniknionymi i zagroziła zdobyczom rewolucji. W ten sam sposób jak przywódcy niemieckiej socjaldemokracji oddali władzę wywalczoną przez niemieckich robotników i żołnierzy w 1918 roku, zbrodnia, za którą cały świat zapłacił przez pojawienie się Hitlera, obozów koncentracyjnych i horroru nowej wojny światowej. Zamiast przejąć władzę, mienszewicy i eserowcy weszli do pierwszego rządu koalicyjnego razem z przywódcami burżuazji.
Masy początkowo powitały ten krok radośnie, wierząc, że socjalistyczni ministrowie będą reprezentować ich interesy. Jeszcze raz jedynie wydarzenia mogły przynieść zmianę w świadomości. W nieunikniony sposób, socjalistyczni ministrowie zostali pionkami w rękach obszarników i kapitalistów, a ponad wszystko anglo-francuskiego imperializmu, który natarczywie domagał się nowej ofensywy na froncie rosyjskim.
Ci sami „socjaliści”, którzy dotychczas byli pacyfistami, kiedy tylko przekroczyli progi ministerstw natychmiast zapomnieli o mowach w Zimmerwaldzie i entuzjastycznie poparli wojnę. Zapowiedziano nową ofensywę. Próba przywrócenia dyscypliny w armii odzwierciedlała pragnienie odnowienia władzy korpusu oficerskiego. Nastroje wśród robotników w Piotrogrodzie były bliskie wybuchu. Jako strzał ostrzegawczy i próbę sił bolszewicy rozważali zbrojną demonstrację by wywrzeć presję na Zjazd Rad w czerwcu.
Partia oddała głos rosnącym nastrojom frustracji piotrogrodzkich robotników, zwołując ich pod hasłami wymierzonymi w reformistycznych przywódców rad: „Przejmijcie władzę państwową!” „Zerwać z burżuazją!” „Porzućcie pomysły o koalicji i weźcie władzę we własne ręce!” Idea zbrojnej manifestacji wywołała histeryczną reakcję części drobnomieszczańskich przywódców, którzy zainicjowali kampanię oszczerstw, fałszywie przedstawiając ją jako próbę zamachu stanu. Mienszewicki minister Cereteli (Irakli Cereteli – Gruzin, działacz mienszewików, w XII 1917 wybrany do Konstytuanty, przedstawiciel burżuazyjnej Republiki Gruzji na konferencji paryskiej, po 1921 r. na emigracji – przyp. tłum.) ostrzegał złowieszczo, że „ludzie, którzy nie wiedzą jak obchodzić się z bronią powinni być rozbrojeni”. Jako niewielka grupa na Zjeździe Rad (z którym miała zbiec się zbrojna demonstracja) bolszewicy zdecydowali się do odwrotu. Pomysł zbrojnej manifestacji został odrzucony. W jej miejsce Zjazd Rad zwołał pokojową demonstrację na dzień 1 lipca. Ta próba wymanewrowania bolszewików spaliła na panewce.
Wzrost świadomości
Robotnicy i żołnierze przybyli na „oficjalną” demonstrację niosąc transparenty z hasłami bolszewickimi: „Precz z tajnymi traktatami!” „Precz z dziesięcioma kapitalistycznymi ministrami!” „Nie dla ofensywy!” „Cała władza w ręce rad!” Podczas rewolucji nawet takie ekstremalnie demokratyczne i elastyczne ciała jak rady nie były zdolne oddać gwałtownych zmian w nastrojach mas. Rady pozostały w tyle za komitetem fabrycznym, a komitety fabryczne za masami. Ponad wszystkim żołnierze byli w tyle za robotnikami, a zacofane prowincje za rewolucyjnym Piotrogrodem.
Proces wzrostu świadomości nigdy nie jest jednolity. Różne warstwy dochodzą do różnych wniosków w różnym czasie. Zawsze istnieje zagrożenie, że bardziej zaawansowane warstwy danej klasy pójdą zbyt daleko zbyt wcześnie i zostaną odseparowane od większości, z dramatycznym skutkiem.
Rozwścieczone ofensywą, najbardziej radykalne sekcje piotrogrodzkiego garnizonu przygotowywały się do zbrojnej manifestacji. Zdając sobie sprawę, że prowincje nie są jeszcze gotowe by rozprawić się z Rządem Tymczasowym, bolszewicy próbowali wstrzymać żołnierzy, ale w ostateczności zostali zmuszeni by samemu stanąć na czele demonstracji by zapobiec masakrze.
Jak ostrzegali bolszewicy, rząd wykorzystał okazję by stłumić ruch, opierając się na bardziej zacofanych oddziałach. „Dni lipcowe” zakończyły się porażką, ale dzięki odpowiedzialnemu kierownictwu bolszewików straty zostały ograniczone do minimum, a efekty porażki nie były długotrwałe.
Rewolucja to nie sztuka z jednym aktem. Nie jest to też prosty proces, rozwijając się w jednym kierunku. Rosyjska rewolucja rozwijała się dziewięć miesięcy. Hiszpańska rewolucja rozciągnęła się w okresie siedmiu lat – od upadku monarchii w 1931 roku do Dni Majowych w Barcelonie w 1937 roku. Podczas rewolucji zdarzają się okresy zapierającego dech w piersiach marszu naprzód, ale też okresy uśpienia, porażki a nawet reakcji. Dlatego też lutowa rewolucja została zastąpiona przez reakcję, jaka przyszła po Dniach Lipcowych. Bolszewicy zostali oskarżeni o bycie niemieckimi agentami i bezlitośnie ścigani, aresztowani i więzieni. Lenin musiał się ukrywać, a w końcu udał się do Finlandii.
Kontrrewolucja
Począwszy od lutego, kontrrewolucja czekała na swój moment, ukrywając się pod płaszczykiem Rządu Tymczasowego. Ofensywa i zgniecenie bolszewików w lipcu przesunęło wahadło na prawo. Kasta oficerska rozpoczęła poważne przygotowania do zamachu stanu, co znalazło punkt kulminacyjny w puczu Korniłowa pod koniec sierpnia. Jedynie bohaterska postawa robotników i żołnierzy uratowała rewolucję. Robotnicy na kolei, ryzykując życiem odmawiali kierowania pociągami albo kierowali je w niewłaściwe strony. Armia Korniłowa znalazła się w sytuacji bez zapasów, bez paliwa, zdezorganizowana i zdezorientowana. Agitatorzy, głównie bolszewicy, ruszyli działać wśród oddziałów Korniłowa i pozyskali ich sobie. Korniłow skończył jako generał bez armii. Mienszewicy i eserowcy zostali zmuszeni zalegalizować partię bolszewików, co uczynili niechętnie. Ale w tym momencie masy zaczęły już sobie uświadamiać na czym sprawy stoją. We wczesnym artykule na temat rewolucji, napisanym pomiędzy sesjami negocjacji pokojowych w Brześciu Litewskim w 1918 roku Trocki przywoływał wciąż świeże w jego pamięci wydarzenia: „Wzrost wpływu i siły bolszewików był niewątpliwy i otrzymał teraz przemożny impet. Bolszewicy ostrzegali przed Koalicją, przed lipcową ofensywą i przepowiedzieli rebelię Korniłowa. Masy ludowe zaczynały dostrzegać, kto cały czas miał rację.”
Spanikowani postępami korniłowskiej „dywizji dzikusów”, reformistyczni przywódcy rad zostali zmuszeni do uzbrojenia robotników. Pozycja bolszewików stała się teraz decydująca w radzie piotrogrodzkiej. Ponadto, zbliżał się czas drugiego Wszechrosyjskiego Zjazdu Rad, na którym bolszewicy zapewnili sobie większość. W jednym momencie kontrrewolucyjna polityka liderów Sowietów skłoniła Lenina do rozważania porzucenia hasła „Cała władza w ręce rad” i zastąpienia tego ideą przejęcia władzy przez komitety fabryczne. To ukazuje ekstremalną elastyczność taktyki Lenina. Nie było mowy o uczynieniu fetyszu z jakiejkolwiek formy organizacji, nawet rad. Jednakże, stosowana w radach praktyka bezpośrednich wyborów z miejsc pracy i garnizonów była zdecydowanie bardziej demokratycznym wyrazem woli społeczeństwa niż jakikolwiek rodzaj burżuazyjnego parlamentaryzmu znany historii.
Jednym z najbardziej bezczelnych kłamstw na temat Października jest mówienie, że bolszewicy byli „niedemokratyczni”, ponieważ opierali się na demokracji radzieckiej a nie na parlamencie (Konstytuancie). Argumentuje się, że Lenin i Trocki nie reprezentowali mas, tylko małą, wąską grupę konspiratorów. Dla tych krytyków Październik nie był rewolucją tylko „puczem”.
Prawda jest całkiem inna. System radziecki w 1917 roku i latach bezpośrednio następujących po rewolucji był najbardziej demokratycznym systemem reprezentacji znanym ludzkości. Nawet najbardziej demokratyczne modele burżuazyjnego parlamentaryzmu nie mogą się równać z prostą i bezpośrednią demokracją sowietów. Rosyjskie słowo „sowiet” znaczy dokładnie „rada” albo „komitet”. Sowiety zrodziły się w 1905 roku jako przedłużenie komitetów strajkowych. W 1917 roku rady robotnicze zostały poszerzone o reprezentację żołnierzy, a więc głównie chłopów w mundurach. Delegaci do rad byli wybierani bezpośrednio przez swoich kolegów z pracy i byli cały czas odwoływalni. Porównajcie to do współczesnego systemu w Brytanii (autor tekstu jest Brytyjczykiem – przyp. tłum.), gdzie parlamenty wybiera się średnio raz na cztery lata (pełna kadencja brytyjskiego parlamentu wynosi 5 lat, ale zdarzają się wybory przedterminowe – przyp. tłum.). Nie ma żadnych sposobów na odwołanie wybranych osób. Kiedy parlament jest wybrany, nie może zostać usunięty aż do następnych wyborów. Rządy mają pełną swobodę niewypełniania swoich obietnic – i niezmiennie tak czynią, mając świadomość swojej nieusuwalności.
Większość parlamentarzystów to zawodowi politycy, bez kontaktu z ludźmi, którzy ich wybierają. Żyją w innym świecie, z wysokimi zarobkami i wydatkami, które plasują ich w innej kategorii społecznej niż ludzie, których mają reprezentować.
W sytuacji rewolucyjnej, kiedy nastroje mas zmieniają się bardzo dynamicznie, niewygodne mechanizmy burżuazyjnej demokracji stają się całkowicie niezdolne do oddania we właściwy sposób istniejącej sytuacji. Nawet rady, jak widzieliśmy, często zostają w tyle.
W swojej pracy z 1918 roku Trocki scharakteryzował demokrację rad w następujący sposób: „Zależą od organicznych grup, takich jak fabryki, kopalnie, przedsiębiorstwa, pułki itd. W tych przypadkach, oczywiście, nie ma żadnych prawnych gwarancji idealnej dokładności wyborów jak w tych do rad miejskich czy ziemstw (rodzaj wybieralnej rady wiejskiej za caratu – przyp. autora), ale jest znacznie istotniejsza gwarancja bezpośredniego i błyskawicznego kontaktu delegata ze swoim elektoratem. Członek rady miejskiej albo ziemstwa zależy od amorficznej masy wyborców, którzy zaopatrują go w autorytet na jeden rok, a następnie rozchodzą się do domów. Wyborcy sowietów jednakże pozostają w nieustannym kontakcie ze sobą nawzajem poprzez same warunki w jakich pracują i żyją: ich delegat jest zawsze pod bezpośrednią obserwacją i może w każdym momencie otrzymać nowe instrukcje, a także, jeśli zajdzie taka potrzeba, może być skrytykowany, odwołany i zastąpiony kimś innym.”
Prawicowi socjaliści próbowali ze wszystkich sił zapobiec przejęciu władzy przez rady. Najpierw zorganizowali „Konferencję Demokratyczną”, apelując do ministrów o „odpowiedzialność”. Nie satysfakcjonowało to nikogo i znalazło się pod atakiem tak z lewa jak i z prawa. Gwałtowna polaryzacja pomiędzy klasami skazała na klęskę wszystkie manewry „w centrum”. Niekończące się intrygi i machinacje polityków kontrastowały z tragiczną sytuacją na froncie tego zimnego i mokrego sierpnia. Na wsi narastała niecierpliwość. Prawica socjalistów przekonywała, że chłopi powinni czekać na wybory do Konstytuanty. Bolszewicy domagali się natychmiastowego oddania ziemi komitetom chłopskim. Hasła „pokoju, chleba, ziemi” przeciągnęły masy chłopskie na stronę rad. Przed nadejściem października scena została przygotowana na ostatni akt rewolucyjnego dramatu.
Wbrew powszechnemu przekonaniu rewolucja to nie to samo co powstanie. 9/10 pracy rewolucyjnej to pozyskiwanie decydującej większości robotników i żołnierzy poprzez cierpliwą pracę polityczną, podsumowaną przez hasło Lenina: „Cierpliwie wyjaśniać!”
Główne uderzenia bolszewickiej propagandy były wymierzone nie przeciwko prawicowym liderom robotniczym, ale przeciwko wrogowi klasowemu – monarchii, obszarnikom, kapitalistom, czarnej sotni (faszyści) i liberalnym burżuazyjnym ministrom w rządzie koalicyjnym.
Bolszewicka większość
Do października bolszewicy mieli pewną większość w radach. Trocki nalegał by data powstania zbiegła się w czasie z otwarciem Zjazdu Rad, gdzie bolszewicy zdobędą większość w Komitecie Wykonawczym i będą mogli działać z pełnym poparciem rad, co oznaczało poparcie większości społeczeństwa.
Podczas każdej rewolucji dochodzi się do punktu, gdy kwestia władzy postawiona jest wprost. Na tym etapie albo klasa rewolucyjna przejdzie do decydującej ofensywy albo szansa zostanie stracona, i może nie powrócić przez długi czas. Masy nie mogą być wiecznie utrzymywane w stanie agitacji. Jeśli szansa przepadnie i inicjatywa przejdzie w ręce kontrrewolucji, wtedy rozlew krwi, wojna domowa i reakcja stają się nieuniknione.
Takie jest doświadczenie każdej rewolucji. Byliśmy świadkami takiego przebiegu wydarzeń w Niemczech w latach 1918-23, w Hiszpanii w latach 1931-37. W obu przypadkach klasa robotnicza zapłaciła za zbrodnie swoich liderów okropną klęską, faszystowskimi dyktaturami Hitlera i Franco i wreszcie II wojną światową, która doprowadziła niemalże do zniszczenia cywilizacji.
Tak wielkie jest znaczenie kierownictwa, że ostatecznie los rosyjskiej rewolucji został zdeterminowany przez dwóch ludzi – Lenina i Trockiego. Inni przywódcy bolszewików: Stalin, Kamieniew, Zinowjew – notorycznie wahali się pod presją drobnomieszczańskiej „opinii publicznej” – w rzeczywistości uprzedzeń wyższych warstw klasy średniej, inteligencji i wykształconych liberalnych liderów udających socjalistów. Ci przywódcy reprezentowali zdezorientowane, niespójne masy, szukające sukcesu najkrótszą drogą.
Okrutne oszustwo
Jednakże robotnicy i chłopi uczyli się poprzez doświadczenie, że to rzekomo najłatwiejsze rozwiązanie jest okrutnym oszustem. To doświadczenie, razem z poprawną polityką, strategią i taktyką Lenina i Trockiego, przygotowało grunt pod wielki zwrot w kierunku bolszewizmu. Nigdy nie byłoby to możliwe, gdyby głosy ugodowców zostały zaakceptowane.
Lenina nieustannie oskarżano o „sekciarstwo”, jak czynili wrogowie bolszewizmu – a także przez grupę przywódców bolszewików pragnących „szerokiego frontu lewicy” z mienszewikami i eserowcami, i którzy to działacze byli przerażeni perspektywą „izolacji”. Strach ten stał się jeszcze mocniejszy po doświadczeniu lipca. Z wyjątkiem Lenina i Trockiego (który dołączył do bolszewików w okresie reakcji podczas lata, razem z istotną grupą niepartyjnych marksistów – mieżrajońców), większość pozostałych prominentnych bolszewików wolała udział w „Konferencji Demokratycznej”, a nawet w sztucznym „przedparlamencie”, który został powołany podczas tej Konferencji – „parlament” bez żadnej mocy, wybierany przez nikogo i reprezentujący tylko samego siebie.
Starzy liderzy partyjni odzwierciedlali przeszłość robotników i chłopów, nie ich teraźniejszość czy przyszłość. Ostatecznie bolszewicy demonstracyjnie opuścili „przedparlament” przy ogólnym aplauzie robotników i żołnierzy – ku przerażeniu i wściekłości ugodowców.
Głównie dzięki pracy Trockiego piotrogrodzki garnizon został pozyskany dla sprawy bolszewików. Trocki wykorzystał Komitet Wojskowo-Rewolucyjny, powołany przez reformistyczny Komitet Wykonawczy Rad, by uzbroić robotników i bronić się przed reakcjonistami. Robotnicy w fabrykach broni rozdawali karabiny czerwonogwardzistom. Masowe zebrania, demonstracje a nawet parady wojskowe odbywały się otwarcie na ulicach Piotrogrodu.
Dalekie od bycia dziełem wąskiej, sekretnej grupy spiskowców, przygotowania do powstania angażowały masowy udział robotników i żołnierzy.
John Reed, w swojej sławnej książce „Dziesięć dni, które wstrząsnęły światem” daje obrazowy dowód naocznego świadka tych wydarzeń na masowe zebrania, które odbywały się o każdej godzinie dnia i nocy, na których przemawiali bolszewicy, lewicowi eserowcy, żołnierze dopiero co przybyli z frontu a nawet anarchiści. Nawet podczas rewolucji lutowej niewiele było takich wydarzeń. I wszystkie mówiły teraz jednym głosem: „Precz z rządem Kiereńskiego! Precz z Wojną! Cała władza w ręce rad!”
Rewolucyjny Piotrogród
Zaplecze władzy Rządu Tymczasowego skurczyło się tak, że praktycznie nic z niego nie zostało. Nawet te najbardziej konserwatywne pułki odwołane z frontu zostały zarażone nastrojem rewolucyjnego Piotrogrodu. Poparcie Rządu Tymczasowego w stolicy załamało się od razu, jak tylko ruszyli się robotnicy. Powstanie w Piotrogrodzie było praktycznie bezkrwawe.
Parę lat później, sławny radziecki reżyser Siergiej Eisenstein nakręcił film pt. „Październik”, zawierający słynną scenę szturmu na Pałac Zimowy, podczas której doszło do kilku wypadków. Więcej ludzi zostało zabitych i rannych w czasie kręcenia tej sceny niż podczas rzeczywistego wydarzenia! Propaganda burżuazji wymierzona w Rewolucję Październikową i jest kompletnym zafałszowaniem historii. Prawdziwe przejęcie władzy dokonało się płynnie i przy niewielkim oporze. Robotnicy, żołnierze i marynarze zajmowali jeden rządowy budynek po drugim, nie oddając strzału. Jak to możliwe? Zaledwie parę miesięcy wcześniej pozycja Kiereńskiego i Rządu Tymczasowego wydawała się niepodważalna. Ale w decydującym momencie rząd nie znalazł obrońców. Jego autorytet upadł. Masy porzuciły go i zwróciły się ku bolszewikom.
Sama idea, że wszystko to było dziełem konspiracji wąskiej grupki godna jest policyjnej mentalności, ale nie może się utrzymać wobec analizy ruchu z naukowego punktu widzenia. Przygniatające zwycięstwo bolszewików podczas Zjazdu Rad podkreśla fakt, że prawicowi reformistyczni liderzy całkowicie stracili swoje poparcie. Mienszewicy i eserowcy uzyskali na Zjeździe zaledwie 1/10 głosów – około 60 delegatów. Rady zagłosowały zdecydowaną większością za przejęciem władzy.
Lenin wniósł projekty dwóch krótkich dekretów o pokoju i ziemi, które zostały jednogłośnie zaakceptowane przez Zjazd Rad, który dokonał także wyboru nowych władz centralnych, nazwanych Radą Komisarzy Ludowych, by uniknąć burżuazyjnego ministerialnego żargonu. I tak władza znalazła się w rękach ludzi pracy.
Nowy Październik
Dzisiaj, 75 lat później, historia wydaje się toczyć w przeciwnym kierunku. Radziecka klasa robotnicza zapłaciła straszną cenę za zbrodnie stalinizmu. Upadek biurokratycznego reżimu stał się preludium próby przywrócenia kapitalizmu. Jednakże, jak lubił powtarzać Lenin, „historia zna wszystkie rodzaje przemian”. Na drodze kapitalizmu nie ma żadnej przyszłości dla ludzi pracy.
Na podstawie doświadczenia robotnicy dawnego ZSRR zrozumieją ten fakt. Stare idee, program i tradycje zostaną odkryte na nowo. Zostaną położone podwaliny pod nowe wydanie Rewolucji Październikowej, na jakościowo wyższej podstawie, nie tylko w dawnym Związku Radzieckim, ale na skalę światową.
Alan Woods
listopad 1992 roku